sobota, 12 grudnia 2009

Kolombo - Açai


Dziś chciałbym podzielić się z Wami utworem, który usłyszałem wczoraj w Carycy w trakcie niesamowitego występu dj'a Double:U.

Najpierw parę słów o samej bibie... Wybrałem się na nią zaraz po jakże ekscytującej walce Pudziana z Nejmanem (mam już pomysł na demotywatora) z zamiarem spędzenia w klubie góra dwóch godzin... Jak to jednak w życiu bywa troszkę się to wszystko przedłużyło i wróciłem o 5. A to wszystko z powodu niesamowitej muzy, którą Double:u uraczył zgromadzonych. Deep-house wymieszany z siarczystym techno, trochę trance'u, ale przede wszystkim znakomite minimale sprawiły, że nie mogłem przestać się bawić. Do tego doszła osoba samego dj'a, który nie dość, że czerpał z grania radość, to jeszcze okazał się być bardzo miłym człowiekiem. Gdy tylko komuś spodobał się jakiś wałek mógł spokojnie podejść do konsoli, zapytać i już winyl wędrował do jego ręki. W taki właśnie sposób zdobyłem ID tego kawałka...



Utworem tym jest Açai wyprodukowany przez Kolombo. To jest wprost niewiarygodne, że ten człowiek jest tak słabo znany (ja sam odkryłem go wczoraj), bo lista jego wydawnictw w portalu discogs robi naprawdę ogromne wrażenie.

Jeśli chodzi o sam utwór... Dla mnie jest to muzyczny majstersztyk. Niby prosta melodia, ale ten groove, wyczucie i spowolnienia wprowadzają mnie niemal w stan hipnozy i sprawiają, że nie mogę przestać tupać nogą. Mogę go słuchać non stop... Jeżeli ktoś chce się poczęstować, to:

Kolombo - Açai

Jeszcze wracając do samej imprezy. Dawno nie słyszałem rodzimego dj'a występującego w Krakowie, który zagrałby tak różnorodnie, niekomercyjnie (bez znanych parkietowych sztosów) i tak dobrze technicznie (uzywanie jednego wałka- In the Village David'a Harness'a- w różnych wersjach i z różnymi efektami). Moim zdaniem była to impreza roku w 2009 w Carycy.

P.s. Jutro powinienem zamieścić moje nominacje do Muzycznych Śliwek 2009, a werdykt ogłoszę pewnie za jakiś tydzień. "Najgorsza" jest w tym wszystkim klęska urodzaju, która sprawiła, że dobrych albumów wyszło mnóstwo (i dalej wychodą), a trzeba wybrać tych 5-10...

Brak komentarzy: