niedziela, 22 marca 2009

Fajnie jest być Szwedem


Być Szwedem/Szwedką musi być przyjemnie... Państwo bogate (zaraz po II wojnie światowej najbogatsze na świecie, czemu trudno się dziwić bo robili interesy i z jednymi i z drugimi), opiekuńcze (kogo obchodzi, że podatek dochodowy sięga 70% jak wszystko człowiekowi zapewniają), czyste (głównie elektrownie wodne). No i do najważniejsze dla mnie czyli muzyka. Właściwie co roku pojawia się w tym kraju artysta zyskujący uznanie w całej Europie. Robyn, Sally Shapiro, Air France, Library Tapes, Kleerup, Zeigeist, Embassy i wielu wielu innych... Co ciekawe jakby mnie ktoś zapytał o jakichś artystów pochodzących z krajów sąsiadujących ze Szwecją, to miałbym problem- Norwegia-Royksoop, Jaga Jazzist, Finlandia- Luomo, Jordi ;) I bez bardzo głębokiego zastanowienia nic więcej...

Wśród moich ulubionych szwedzkich muzykantów znajduje się duet z Goteborga- Boat Club, który jak dotąd wydał tylko jedną, ale za to prześwietną EPkę pt. Caught The Breeze. Poprzez założony przez nich label Sincerely Yours chłopaki zajmują się także promocją innych szwedzkich zespołów indie-popowych (szwedzka specjalność) w tym znanego Wam już projektu Air France.

Najbardziej zastanawiające w szwedzkiej muzyce oprócz jej jakości są jej ciepło i lekkość. My żyjemy w cieplejszym klimacie (tak mówią) a pozytywnych i wartościowych dźwięków u nas jak na lekarstwo. Kasa tu chyba roli nie gra, bo przy muzyce z dużo biedniejszych od Polski krajów można się pobujać i pouśmiechać (patrz całe Bałkany).

Wracając do Caught The Breeze. Tylko 6 ale za to bardzo nastrojowych i klimatycznych utworów, które idealnie nadadzą się na najbliższy tydzień, bo ma być zimno i padać. Można by więc powiedzieć "to cóż że ze Szwecji" skoro może umilić czas.

Boat Club- Caught The Breeze (mediafire)


A jako dodatek ten miły remiks- oryginał to również szwedzka produkcja.

The Embassy- Lurking (With a Distance)(Tensnake Remix)

Brak komentarzy: