Nie wiem czy ekipa
Estrada Nagrania czekała z wydaniem
Fonoteki 5 Remixed do zakończenia najdłuższej w nowożytnym świecie żałoby narodowej, ale jeśli tak było, to okazało się to świetnym posunięciem.
Fonoteka 5 (Remixed)Po tym co mogliśmy usłyszeć w stacjach radiowych przez ostatni tydzień (w Trójce to chyba mają folder albo szafę o nazwie "żałoba", w którym jest raptem 5 płyt), kawałków z tej "płyty" nie można słuchać cicho.
Jeśli komuś spodobała się piąteczka w oryginalnej wersji, to nie ma możliwości, aby nie polubił wersji zremiksowanych, z których przynajmniej kilka miażdży od pierwszego przesłuchania. Moimi osobistymi faworytami są
Bontone i Zegar, Printmpo i V, Przaśnik i Pięć Minut, oba numerki Slime no i oczywiście Tizzy Def z jego The Noose. Ale tak naprawdę wszystkie utwory są znakomite. Tak jak w przypadku "zwykłych"
Fonotek największej frajdy nie sprawia przesłuchiwanie pojedynczych kawałków, lecz możliwość obcowania z całością materiału, który dopracowany jest w najmniejszym szczególe i ułożony w idealnym porządku . Już teraz nie mogę się doczekać Szósteczki...
Jak zwykle- pozycja obowiązkowa.P.s. Jeśli wyszła
Fonoteka to znaczy, że wiosna się zaczęła.