wtorek, 6 kwietnia 2010

VIVA i przyjaciele

Polski show biznes cały czas się rozwija, a Święta były doskonałą okazją na odrobienie zaległości, które w moim przypadku gromadziły się od Bożego Narodzenia. Jeśli chcecie zobaczyć najciekawsze okazy zamieszkujące polską scenę muzyczną, to nie musicie iść do zoo (na południu pogoda nie powala), ale w domowym zaciszu możecie sobie puścić poniższą piosenkę. Są niemal wszyscy- Doda, Stachursky, Kupicha, Andrzejewicz i reszta, której nigdy nie widziałem na oczy. Chyba pierwsze tego typu spotkanie "dream teamu" od nagrywania "Mojej i Twojej Nadziei" w 1997 roku.



Widok "malarza" Kupichy na końcu- Bezcenne!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

hehehehe, ale zenada.... jak sie ciesze ze za chwile wsiadam w metro i jade do Fabric.. pozdro!!
ps.blog fantastyczny. tak trzymac!

Anonimowy pisze...

LOL! Obraz rozpaczy :)

Jacek Sosna pisze...

Mocne. Umarłem

Anonimowy pisze...

Szacunek dla tych, którym udało się obejrzeć do końca. Po wejściu "rapera" zwymiotowałem i rozpłakałem się jednocześnie.