Dziś rozpocząłem sezon biegowy. Wiosna w pełni, więc stwierdziłem, że trzeba ruszyć tyłek i zrobić coś w kierunku dobrej kondycji. Niestety piwo i sporadycznie wypalane fajki zdecydowanie nie służą, choć stwierdziłem, że nie jest ze mną tak źle.
Oficjalnie wiadomo, że bieganie bez dobrej muzyki w uszach to nie to samo co wysiłek "na dopingu". Oczywiście najbardziej nadają się do biegania produkcje mocne, o szybkim, jednostajnym, ale rosnącym tempie.
Dziś wypróbowałem miks stworzony specjalnie do tego rodzaju wysiłku.W moim odtwarzaczu zagościła 27 minutowa produkcja
Skream'a pt. Galassia, która powstała specjalnie na zamówienie
firmy Nike. Musze stwierdzić, że do biegania nadaje się zajebiście. Stopniowo się rozkręca i od kulminacyjnego momentu (już po kilku minutach) nie pozwala człowiekowi się zatrzymać.
Ideał do wypracowania jednostajnego tempa, które podobno w bieganiu jest najważniejsze.Skream- GalassiaMiks ten stworzył Skream, czyli guru dubstep'u, ale mnie się ten miks w ogółe dubstep'owym nie wydaje. Może to tylko moje zboczenie, że wszedzie szukam techno, ale w tym wypadku chyba się nie mylę. Trochę dubstep'ów w życiu słyszałem i zupełnie nie potrafię podciągnąć tej produkcji pod ten gatunek muzyczny. Może ktoś wyprowadzi mnie z błędu...
Niemniej jednaj jest to kawał znakomitej elektroniki, która potrafi skłonić każdego do chociaż niewilekiego wysiłku. Ruch to zdrowie!!!P.S. Wbrew moim wcześniejszym słowom w tagach umieszczam dubstep, ale zaraz obok techno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz