Po Sylwestrowych szaleństwach przyszedł czas na wyciszenie i seans relaksacyjny. Idealnie nadaje się do tego dzisiejsza propozycja muzyczna.
Atheus- Soundscapes and DronesA jest nią najnowsza produkcja
Atheusa pt.
Soundscapes and Drones, która ukazała się sumptem szwedzkiego labelu
Ghost Sound. Jaka jest ta płyta??
Dokładnie taka jak wskazuje jej tytuł i okładka z tym że 100 razy lepsza. Serge Collin serwuje nam ponad godzinną ucztę wyśmienitego
ambientu, drone'u i dub-techno (tego chyba jest akurat najmniej), tworząc nieprawdopodobne, nieskończone wręcz przestrzenie.
Jeżeli ktoś, kto potrafi stworzyć nicość, to z całą pewnością jest nim Atheus. Ta płyta to bezkres i święty spokój, którego dawno w muzyce nie odnalazłem. Szkoda, że nie miałem tej płyty przy sobie podczas wypadu w Bieszczady.
Myslę, że słuchanie tego albumu wśród ośnieżonych szczytów i połonin byłoby przeżyciem wręcz mistycznym. Jednak pomimo tego, że przesłuchuję
Soundscapes and Drones w betonowej dżungli, na nienajlepszym nagłośnieniu i w dodatku ze świszczącym niemiłosiernie laptopem w tle (wentylator mi szwankuje), to odbiór jest i tak doskonały.
Tego typu produkcje bronią się same...Niniejszym czas oficjalnie rozpocząć rok 2010. Oby był muzycznie przynajmniej tak samo dobry jak poprzedni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz