Długo nie pisałem... Nie żeby nic się w moim życiu nie działo (powrót z Budapesztu czy zima na Turbaczu), czy żebym nie mógł znaleźć dobrej muzyki, ale jak to czasem bywa, wena się ulotniła i
zdecydowałem, że lepiej nie pisać nic niż pisać cokolwiek. Mam jednak nadzieję, zapał do pisania wrócił na dobre i w najbliższym czasie zarzucę Was kilkoma ciekawymi propozycjami.
Jak pewnie wszyscy wiedzą wczoraj w Krakowie rozpoczął się festiwal, na który czekałem z niecierpliwością równy rok czyli festiwal
Unsound. Zdecydowałem, ze nie wezmę udziału we wszystkich wydarzeniach muzycznych więc kupiłem karnet weekendowy. I tak najbardziej czekam na dwie imprezy klubowe w Mangghdze czyli
Soundproof 1: Detroit Mutation ( Marytyn, Monolake, Shed+Marcel Dettmann i mój idol czyli Omar S) i Soundproof 2: Bass Mutation (2562, Untold, Kode9 & Spaceape, Zomby, Ikonka). Nie jestem wielkim fanem
Johanna Johannsona czy
Biosphere, ale stwierdziłem, że takiej okazji przegapić nie można i przepełniony ciekawością wybiore sie na te występy. Jeszce tylko dwa dni...
Ale to w przyszłości, bo dziś wziąłem udział w
warsztatach dziennikarstwa muzycznego porwadzonych przez dwóch krytyków muzycznych
Philip'a Sherburne'a i Andy Bataglie. To były naprawdę ciekawe i rozwijające dwie godziny. Chyba największą zaletą tego wydarzenia, oprócz zdobytaj wiedzy, było to, że spotkałem i poznałem poglady innych młodych ludzi uzależnionych od muzyki. Niestety wniosek z dyskusji jest raczej przykry: w
Polsce scena niezależnej muzyki elektronicznej prawie nie istnieje. Dlatego też postanowiłem jeszcze bardziej przyłożyć się do prowadzenia bloga i dzielenia się muzyką, z ludźmi, którzy chcą poszukiwac czegoś nowego i innego od komercyjnej papki.
Mam nadzieję, że uda mi się "nawrócić" przynajmniej jedną osobę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz