skip to main |
skip to sidebar
Audioriver: Odprawa
Już jutro początek tego, na co czekałem od kilku miesięcy. Mowa oczywiście o festiwalu Audioriver. Wydaje mi się, że wszystko mam, ale pewnie jak zwykle okaże się, że czegoś zapomniałem.
Karnet: Jest w portfelu.
Bilet na pociąg: Kupiony, jest w portfelu.
Namiot: kupiony na allegro za 130 zł (pogoda ma być podobno zajebista więc powinien dać radę)
Karimata: Jest.
Śpiwór: Stary, do dupy, ale jest. Najważniejsze, że lekki.
Jedzenie: w lodówce. Trzeba oszczędzać więc biorę trochę własnej wałówki.
I najważniejsze...
Pozytywne nastawienie: Oczywiście jest. Teoretycznie jadę sam, ale na miejscu mam się spotkać z kilkoma osobami więc w odosobnieniu zamulać nie będę. Jakby co, to zawsze można poznać kogoś nowego, tym bardziej że, jak mi sie wydaje, na AR przyjadą w większości ogarnięte życiowo osoby.
Tak więc do zobaczenia na festiwalu/ usłyszenia o festiwalu. PZDR!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz